Czy warto inwestować w nieruchomości ?

Patrząc na to, co się dzieje z cenami mieszkań nasuwa się taka dręcząca myśl – gdybym wiedział i mógł, kupiłbym parę lat temu mieszkanie. Teraz nie wiadomo kiedy ta bańka mieszkaniowa pęknie. W każdym razie inwestowanie w nieruchomości ma sporo plusów: do wyboru tylko co chcesz kupić i gdzie. Czy mieszkanie czy ziemię.

Nieruchomości to jedna z tych inwestycji, gdzie kupujesz, zapominasz i później sprzedajesz z (mam nadzieję dużym) zyskiem. Wszystko oczywiście zależy od tego czy wybierzesz umiejętnie – do tego potrzebna jest analiza i śledzenie rynku. No i na pewno poczynań rządu bo ich decyzje mogą sporo namieszać.

Plusy: właściwie do kupna nieruchomości nie potrzeba stricte pieniędzy. Tu można ‘lewarować’ – to znaczy jeśli masz zdolność kredytową, możesz kupić mieszkanie na kredyt hipoteczny. W przypadku funduszy i giełdy musisz zacząć z własną gotówką. Tu nie – to cholernie ciekawy sposób zarobienia pieniędzy których nie masz. Kupujesz za pieniądze banku, spłacasz stosunkowo niewielkie raty a potem... no właśnie:

jeśli to mieszkanie, to możesz zdecydować – czy wynajem czy sprzedaż. Musisz pamiętać o podatkach – teraz za sprzedaż mieszkania przed 5 laty od zakupu będziesz musiał zapłacić sporo pieniędzy o ile nie zainwestujesz ponownie na cel mieszkaniowo/budowlany.

Sam, zgodnie z moim planem inwestowania i budowania aktywów kupiłem w czerwcu mieszkanie. Wybuduje się dopiero na koniec 2007, a do tego czasu jestem w okresie karencji i płacę bankowi jedynie odsetki (77 franków miesięcznie). Nigdy nie myślałem, że będę mieć 2 mieszkania :).

Minusy:

słaba płynność. O ile na giełdzie od decyzji do sprzedaży wystarczy parę kliknięć to z mieszkaniami/ziemią nie ma tak łatwo. Tu trzeba zamrozić swoją kasę na dłuższy okres - co najmniej parę miesięcy. Załatwianie sądów, formalności, notariuszów itd się wlecze
niepewność co do developera. Kupujesz nowe mieszkanie - no to nie wiesz do końca czy będzie obsuwa i jaki standard wykończenia. Często nie wiesz też czy pod oknem po pół roku nie wybudują Ci kolejnego piętrowca likwidując gwarantowany śliczny widok.

5 komentarzy:

prk7 nieruchomości pisze...

Ja zainwestowałam w zakup mieszkania pod wynajem i jako inwestycję - póki co starcza na raty kredytu i nieco nawet zostaje ;)

Anonimowy pisze...

Czy nie obawiasz się, że rynek nieruchomości jest już po okresie najbardziej spektakularnych wzrostów? Kupując mieszkanie w okolicach 2004 roku można było w ciągu dosłownie paru lat podwoić jego wartość (średnia cena metra z około 3,5 do 8 tys. zł w Warszawie). Teraz, mam wrażenie, ceny już tak nie rosną, a chyba nawet stoją w miejscu. Co o tym sądzisz? Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

z tym sie zgadzam, że ceny mieszkan nie idą juz w góre jak pomiedzy 2003-'06, ale ja szukam takich mieszkań, które sa naprawde w złym stanie. Przykładowo- kupiłem 47m2 za 127000 tys zł( blok z 1997 r), a brat 300 m dalej kupił identyczne za 156 000. Ja wydałem na generalny remont 20000 tys zł on 17000. Jestem na plusie 26000 tys. Również wynajmuję mieszkania, zawsze jest jakis grosz .
I to rozwiązanie, które opisłaem najbardziej mi odpowiada, choc coraz częsciej myślę o czyms nowym.

Anonimowy pisze...

Nieruchomości? Warto. Widzieliście ile było w tym roku przejęć w Jartomie? To przecież nie jest przypadek. Hale Jartomu są rekordowo tanie, można przejmować magazyny gotowe pod biznes. Logiczne, że to wszystko musi się zakończyć boomem na rynku!

Anonimowy pisze...

49 yrs old Financial Analyst Fianna Bottinelli, hailing from Trout Lake enjoys watching movies like "Charlie, the Lonesome Cougar" and BASE jumping. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Outlook. po wiecej kliknij tutaj